Nasze ostatnie posty

Szlachetna siła w spódnicy
Jest środa wieczór, kiedy idę z przyjaciółką na pogaduchy. Nadia, moja wspólniczka w VIDALUZ, postanawia zabrać mnie do najpopularniejszego wśród lokalnych Hiszpanów lokalu typu tapas w słynnej Marbelli. Tamtejsza atmosfera i autentyczne jedzenie są po prostu niezapomniane.

Moja pierwsza hiszpańska Wielkanoc
Nie będzie to post o tradycji hiszpańskiej, o procesjach w sensie kto co niesie i co ile waży i dlaczego białe stożkowe nakrycia głowy zakrywające też całkowicie twarze to nie Ku Klux Klan, bo już chyba każdy pisał o tym, że to stara chrześcijańska tradycja ubioru pokutników.